Czego szukasz?
Najczęsciej wyszukiwane:
Był sobie newsletter. To fakt, kiedyś był tylko sobie. Wysyłany do wszystkich, bez względu na dzień i jego porę, totalnie bez znaczenia czy wychodził codziennie czy raz na dwa miesiące. Bez grama personalizacji. Jak dobrze, że ten czas już za nami.
Magdalena Niedobecka
Termin remarketingu na stałe zagościł w słowniku marketerów dzięki reklamom Google Adwords. Pojawiła się więc możliwość realizacji w postaci wyświetlania reklam tym użytkownikom, którzy byli na konkretnej stronie.
We współczesnym świecie zewsząd otoczeni jesteśmy natłokiem informacji, które napływają 24h na dobę. Otwierając swoją pocztę – czy to prywatną, czy to służbową, jesteśmy bombardowani setkami wiadomości. Jednak tylko garstka potrafi nas na tyle zainteresować, aby skłonić do otwarcia.
Porzucone koszyki zakupowe to zmora dzisiejszych e-sprzedawców, a ich ratowanie i odzyskanie klienta jest czasochłonne oraz wymaga obrania naprawdę dobrej strategii.
Bez względu na wielkość prowadzonego przez Ciebie biznesu, nadchodzące miesiące z pewnością poświęcisz na planowanie, w tym także działań marketingowych. W zastanowieniu się nad tym, jakie aktywności warto podjąć i jakie narzędzia do komunikacji wykorzystać, powinien pomóc dzisiejszy wpis.
Aż 88% klientów przyznaje się do opuszczania koszyka w sklepie internetowym i rezygnowania z transakcji. Amerykańska firma badawcza Forrester przeprowadziła badania na temat najczęstszych powodów kończenia zakupów przed ostatecznym potwierdzeniem i wykonaniem płatności.
W poprzednim artykule powiedzieliśmy sobie, że już ponad połowa Polaków ma doświadczenie w zakupach online. Zebraliśmy także cechy, które użytkownicy cenią najbardziej, są to: całodobowa dostępność e-sklepu, wygoda w robieniu zakupów, niski poziom skomplikowania, oszczędność czasu oraz konkurencyjne ceny względem sklepów stacjonarnych.
Odpowiedź na pytanie zawarte w tytule jest teoretycznie bardzo prosta: wystarczy napędzać sobie ruch na stronę i znając zainteresowania użytkowników – domykać sprzedaż retargetingiem. Do tego przekonanie o wartości swojego produktu, pozytywne nastawienie właściciela e-sklepu i sukces gotowy. Wprost idylla.
Planując kampanie online, często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele czynników technologicznych determinuje wyniki. Nie szukając daleko: kwestia spamu i tego, co wpływa na to, że wiadomość będzie dostarczona jest rozbudowana bardziej niż centrum Nowego Jorku.
Pisaliśmy ostatnio o zagadnieniu omnichannel w kontekście przełożenia definicji na rzeczywistość sprzedażową. Wiecie już zatem, że omnichannel to – krótko mówiąc – strategia komunikacji. Niezwykle precyzyjna, wielokanałowa i multidyscyplinarna, ponieważ łączy w sobie podejście psychologiczne, działania marketingowe i wykorzystanie nowoczesnych technologii.
Niepohamowana dynamika rozwoju rynku produktów i usług sprawia, że walka o uwagę potencjalnego klienta staje się coraz trudniejsza. Oczywiście w ślad za tym rosną także oczekiwania wobec jakości obsługi. Najbardziej wymagającym polem manewrów jest paradoksalnie Internet – powszechnie dostępny oraz stosunkowo tani dla emisji reklam i w efekcie najbardziej nasycony komunikatami.
Kilkuetapowy proces sprzedaży, w jakim chcemy wykorzystać możliwie niskie budżety, osiągając maksymalnie wysoki zwrot z inwestycji, jest jednym z najtrudniejszych zadań, jakie stoją przed działami sprzedaży i marketingu.
Analizując wyniki wysyłek, klienci pytają dlaczego procent otwarć i klików często jest na bardzo niskim poziomie. Skoro działają na potwierdzonej bazie to osoby, które się w niej znajdują powinny być zainteresowane mailingiem, który od nas otrzymują. Teoretycznie tak powinno być.